"Sąd Ostateczny" na Dworze Artusa w Gdańsku



W zabytkowym Dworze Artusa, na jednej z jego majestatycznych ścian, rozciąga się opowieść, która przenosi nas w czasy pełne intryg i sztuki, skupiająca się wokół fascynującego dzieła "Sąd Ostateczny", będącego wyrazem talentu i niezwykłej pomysłowości Antona Möllera.

Historia rozpoczęła się pewnego balowego wieczoru w Dworze, gdzie Anton, zuchwały w swoich artystycznych dążeniach, zaprosił do tańca córkę wpływowego burmistrza. Młoda dama, elegancka lecz nieczuła na urok artysty, odrzuciła jego zaproszenie, tłumacząc to bólem nóg. Jednakże, nie minęło wiele czasu, a już kręciła się na parkiecie w objęciach obcego dżentelmena. Anton, dotknięty tym gestem, postanowił, że na tym nie poprzestanie.

Kiedy nadszedł dzień odsłonięcia obrazu, wszystkich zelektryzowała niezwykła niespodzianka. "Sąd Ostateczny" został podzielony na dwie części – jedna przedstawiała cnotliwych, wznoszących się ku niebu, druga zaś grzeszników, skazanych na wieczne potępienie. Wśród potępionych, dominującą postać stanowiła kobieta, której rysy przypominały córkę burmistrza, ukazującą alegorię Doczesnej Rozkoszy.

Burmistrz, zbulwersowany i oburzony, zażądał natychmiastowego zamaskowania twarzy swojej córki. Anton, wykorzystując szklaną kulę, zasłonił jej oblicze, ale tak, że dalej można było ją rozpoznać. Niezadowolony burmistrz groził, że nie wypłaci artystowi należnego honorarium, co stało się przedmiotem gorących dyskusji z Radą Miasta.

Jednakże, artysta zaskoczył wszystkich swoją reakcją. Wskazał na postacie znanych burmistrzowi rajców i ławników, przepływających łodzią ku piekielnej otchłani. W obliczu tego wyzwania, burmistrz postawił ultimatum – jeśli Anton dodatkowo namaluje siebie wśród grzeszników, honorarium zostanie wypłacone. Artysta przystał na warunek, jednakże w swoim stylu – dodając swoją postać trzymaną bosakiem przez anioła, którym była jego narzeczona. Dzięki temu zręcznemu manewrowi, Anton nie tylko uratował swoją reputację, ale również zapewnił wypłatę honorarium.

Niestety, mimo spełnienia warunków, Anton nigdy więcej nie otrzymał zamówienia od Rady Miasta, a jego miejsce zajął znacznie mniej zdolny Izaak van den Block. Oryginał dzieła Möllera przetrwał aż do czasów II wojny światowej. Dziś w Dworze Artusa można podziwiać jedynie jego doskonałą replikę, przypominającą o dawnych czasach, kiedy sztuka i osobiste animozje splatały się nierozerwalnie, tworząc historie, które przetrwały próbę czasu.

Komentarze

Popularne posty