Polskie legendy: O Piętaku i Jaskini Ostrężnickiej
Dawno temu na łące w pobliżu ruin zamku Ostrężnik, trzech chłopców pasło owce. Wieczorem jeden z nich, ten o imieniu Piotrek, zorientował się, że w stadzie brakuje jednej owcy. I to w dodatku tej najpiękniejszej. We trzech rozpoczęli poszukiwania, niestety bezskuteczne. Gdy zapadła noc, dwóch pastuszków wróciło do wioski, przekonani, że owcę porwał wilk. Jednak Piotrek nie chciał się poddać i samotnie przeszukiwał pobliski las.
W pewnej chwili usłyszał ciche beczenie. Idąc za dźwiękiem, dotarł do nieznanej jaskini. Bardzo się bał, ale wszedł do środka, chcąc uratować owcę. Wkrótce dotarł do drewnianych, okutych blachą drzwi. Gdy je otworzył, znalazł się w wielkiej komnacie, oświetlonej niezwykłym blaskiem. Chłopiec po chwili zorientował się, że to dziwne światło pochodzi ze skrzyń wypełnionych po brzegi bryłkami złota. Na środku pomieszczenia dostrzegł piękną dziewczynę, która głaskała owcę.
- Kim jesteś? - zapytał zdumiony.
- Jestem księżniczką podziemi, których nie mogę opuścić. Ale ty możesz stąd odejść, zabierając tyle złota, ile zdołasz unieść. Wystarczy, że zostawisz mi owcę. Tylko pamiętaj, wychodząc z jaskini pod żadnym pozorem nie możesz się obejrzeć.
Piotrek wziął tyle złota, ile tylko mógł udźwignąć. Jednak gdy przestępował próg komnaty, usłyszał żałosne beczenie pozostawionej owcy. Zatrzymał się i odwrócił głowę. W tej samej chwili drzwi zatrzasnęły się z hukiem, wypychając go poza komnatę i przycinając mu piętę. A bryłki złota zamieniły się w polne kamyki. Od tamtej pory chłopca nazywano Piętakiem, a skarbu w jaskini i tajemniczej dziewczyny nikomu nie udało się odnaleźć.
Komentarze
Prześlij komentarz