Legendy świata: O Przemyśle Oraczu i leszczynowym kiju
Dawno temu mężczyzna o imieniu Przemysł orał pole radłem zaprzężonym w dwa różnokolorowe woły. Pewnego dnia dotarła do niego wieść, że ma zostać mężem księżnej Libuszy, będącej jednym z wcieleń Trójbogini. Oznaczało to również, że oracz zostanie władcą czeskiego państwa.
Zaskoczony mężczyzna wbił w zaoraną ziemię leszczynowy kij, którym chwilę wcześniej poganiał woły. Leszczyna natychmiast wypuściła liście i zakwitła, a Przemysł w tym samym momencie stał się bogiem gromu.
Od tamtej pory, na skraju pól, wtykano leszczynowe kije, aby chroniły plony przed gradem i burzą. Zwyczaj ten był obecny również na polskich ziemiach i w niektórych rejonach przetrwał do naszych czasów.
Komentarze
Prześlij komentarz