Legendy świata: Legenda o wampirze z Mykonos
Dawno temu na wyspie Mykonos żył pewien krnąbrny chłop. Nikt już nie pamięta jak się nazywał, ale mówi się, że wśród mieszkańców wyspy narobił sobie wielu wrogów. Jego uczynki doprowadziły do tego, że w końcu ktoś nie wytrzymał i skrytobójczo go ukatrupił.
Po kilku dniach jego ciało zostało pochowane w miejscowej kaplicy i od tego momentu na wyspie zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Musicie bowiem wiedzieć, że niedobry charakter człowieka i gwałtowna śmierć sprowadzają na świat zło.
W domach nocami zaczęła pojawiać się mroczna zjawa, która budziła domowników, przewracała meble i diabelskim uściskiem dusiła przerażonych ludzi. Szybko domyślono się, że zjawa jest powstałym z grobu krnąbrnym sąsiadem.
Po kilku dniach mieszkańcy postanowili odprawić nad grobem zmarłego mszę. Ponieważ podejrzewano, że dręcząca ludzi zjawa może być wampirem wyrwano zwłokom serce, a następnie je spalono. Dokonujący tego rytuału twierdził, że ciało po tylu dniach wciąż było ciepłe, unosił się z niego ciemny dym, a krew miała żywa barwę.
Niestety zabiegi te nie przyniosły oczekiwanego skutku. Wampir jeszcze mocniej zaczął dokuczać mieszkańcom wyspy Mykonos. Nie pomogły pokutne posty, kropienie domów wodą święconą, a nawet wlewanie tejże wody do ust ciała upiora. Ludzie ze strachu zaczęli porzucać swoje domy i opuszczać wyspę.
W końcu postanowiono przenieść zwłoki zmarłego na Wzgórze Świętego Jerzego i tam je spalono po uprzednim oblaniu smołą. Dopiero ten zabieg uwolnił ludzi od uciążliwego wampira, a na wyspę Mykonos powrócił spokój.
Po kilku dniach jego ciało zostało pochowane w miejscowej kaplicy i od tego momentu na wyspie zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Musicie bowiem wiedzieć, że niedobry charakter człowieka i gwałtowna śmierć sprowadzają na świat zło.
W domach nocami zaczęła pojawiać się mroczna zjawa, która budziła domowników, przewracała meble i diabelskim uściskiem dusiła przerażonych ludzi. Szybko domyślono się, że zjawa jest powstałym z grobu krnąbrnym sąsiadem.
Po kilku dniach mieszkańcy postanowili odprawić nad grobem zmarłego mszę. Ponieważ podejrzewano, że dręcząca ludzi zjawa może być wampirem wyrwano zwłokom serce, a następnie je spalono. Dokonujący tego rytuału twierdził, że ciało po tylu dniach wciąż było ciepłe, unosił się z niego ciemny dym, a krew miała żywa barwę.
Niestety zabiegi te nie przyniosły oczekiwanego skutku. Wampir jeszcze mocniej zaczął dokuczać mieszkańcom wyspy Mykonos. Nie pomogły pokutne posty, kropienie domów wodą święconą, a nawet wlewanie tejże wody do ust ciała upiora. Ludzie ze strachu zaczęli porzucać swoje domy i opuszczać wyspę.
W końcu postanowiono przenieść zwłoki zmarłego na Wzgórze Świętego Jerzego i tam je spalono po uprzednim oblaniu smołą. Dopiero ten zabieg uwolnił ludzi od uciążliwego wampira, a na wyspę Mykonos powrócił spokój.
Wampir by Gabi |
Komentarze
Prześlij komentarz