Legendy świata: O zbóju Doboszu i Biesie
Dawno temu sławny zbój Aleksy Dobosz postanowił pomóc mieszkańcom Czarnohory i pozbyć się nękającego ich Biesa. Długo szukał czarta, a gdy go znalazł, zrobił znak krzyża nad strzelbą i strzelił. Trafił prosto w pierś diabła, który padł bez ruchu. Aleksy, pewny zwycięstwa, nawet się nie obejrzał.
A Bies nie zginął. Gdy tylko zaleczył rany, zaczął znów mordować i niszczyć. I doskonale pamiętał swego niedoszłego zabójcę. Szukał go wszędzie, pragnąc zemsty. Aż wreszcie znalazł. Samotny i przemoknięty Aleksy schował się przed burzą pod ogromnym drzewem.
Roześmiał się diabeł, wyszczerzył kły i ruszył na bezbronnego zbójnika. Ale Dobosz nie był lękliwym człowiekiem. Chwycił leżący obok wielki głaz i napinając mięśnie, uniósł go nad głowę. Zaskoczony Bies przystanął na moment. I to wystarczyło. Zbójnik z całej siły cisnął głazem, przygniatając czarta i odsyłając go z powrotem do piekła.
Od tamtej chwili Dobosz zdobył uznanie i wdzięczność ludzi, a także łaskę niebios, stał się bowiem odporny na zranienia.
A Bies nie zginął. Gdy tylko zaleczył rany, zaczął znów mordować i niszczyć. I doskonale pamiętał swego niedoszłego zabójcę. Szukał go wszędzie, pragnąc zemsty. Aż wreszcie znalazł. Samotny i przemoknięty Aleksy schował się przed burzą pod ogromnym drzewem.
Roześmiał się diabeł, wyszczerzył kły i ruszył na bezbronnego zbójnika. Ale Dobosz nie był lękliwym człowiekiem. Chwycił leżący obok wielki głaz i napinając mięśnie, uniósł go nad głowę. Zaskoczony Bies przystanął na moment. I to wystarczyło. Zbójnik z całej siły cisnął głazem, przygniatając czarta i odsyłając go z powrotem do piekła.
Od tamtej chwili Dobosz zdobył uznanie i wdzięczność ludzi, a także łaskę niebios, stał się bowiem odporny na zranienia.
Komentarze
Prześlij komentarz