Polskie legendy: Grodzisz - piwo grodziskie
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsqsKyamLD1PfWxFizyooLflraHcOZtQTSCyWjuPd1RQ2PYSNN1GoeBSIsCgKD8CdHtYxZI4KwQcjAJEg756imKfKogJ-tL4fs7E9u0mKVXHXhUOTjMxcPy2O5_qLTWc8cWVy-U2d8ooU/s320/grodzisz.jpg)
Pewnego dnia do Grodziska zawędrował mnich Bernard, benedyktyn z pobliskiego Lubinia i zastał zmartwionych mieszkańców naradzających się przy miejskiej studni. Okazało się, że owa studnia, z której czerpano wodę do browaru, całkowicie wyschła. Mnichowi żal się zrobiło strapionych ludzi i po cichu pomodlił się do Boga, a potem pobłogosławił studnię. W tej samej chwili cembrzyny napełniły się, a piwowarzy mogli wrócić do pracy. Miasteczko zostało uratowane przed niechybną nędzą, a po jakimś czasie okazało się również, że smak piwa znacznie się polepszył.
Wdzięczni mieszkańcy co roku udawali się w procesji dziękczynnej do Lubinia, do opactwa benedyktyńskiego, gdzie po śmierci został pochowany mnich Bernard, i na jego grobie składali beczkę Grodzisza.
Komentarze
Prześlij komentarz