Legendy świata: Ameryka Południowa - Jezioro Smoły
Dawno temu indiańskie plemiona Ameryki Południowej toczyły ze sobą krwawe walki. W jednej z nich zwycięstwo odnieśli Indianie Chaima. Ich radość była tak ogromna, że postanowili wyprawić wielką ucztę.
W trakcie uczty złożono bogom w ofierze dziesiątki małych kolibrów. Jednak zaślepieni zwycięstem Indianie zapomnieli, jak ważne dla bogów i ludzi są te małe, barwne ptaki.
Wierzono bowiem, że gdy człowiek umiera, jego dusza znajduje kwiat i chowa się w nim, czekając na niebiańskiego wysłannika. Kolibry podlatują do kwiatów, składają im pocałunek i zabierają w ten sposób ze sobą dusze zmarłych, a następnie unoszą je wysoko w niebiosa, do krainy wiecznego spoczynku.
Śmierć tylu ptaków rozgniewała bogów, którzy postanowili ukarać beztroskich Indian Chaima. Zesłali na wioskę deszcz smoły, który pokrył wszystko - chaty, ludzi, zwierzęta. Na miejscu wioski powstało wielkie jezioro, po brzegi wypełnione smołą - przestroga dla tych, którzy nieuważnym działaniem mogli ściągnąć na siebie gniew bogów.
Tyle legenda, choć znaleziska archeologiczne sugerują, że może być w tym ziarenko prawdy… Nauka zakłada raczej, że okolice miasteczka La Brea leżą na styku dwóch fałdów (uskoków tektonicznych), gdzie ropa naftowa jest wynoszona ku powierzchni Ziemi. Reakcje chemiczne prowadzą m.in. do ucieczki gazów i powstawania asfaltu. Jezioro w Trynidadzie jest największym - jednym z trzech na świecie - miejscem powstawania naturalnego asfaltu (ang. pitch - pol. smoła). Materiał jest oczywiście eksploatowany (buduje m.in. lotnisko La Guardia w Nowym Jorku), ale zbiornik stanowi też atrakcję turystyczną - wyjątkową w skali Trynidadu.
OdpowiedzUsuńPo 40-hektarowym jeziorze można chodzić - oprócz płynnego centrum, gdzie osiąga największą głębokość (ok. 90 m) - oraz kąpać się, gdy wypełnia się wodą (jej właściwości uznawane są za lecznicze).
żródło: Onet.pl